Bajki japońskie 

Momotaro

audiobook z serii opowiadań z całego świata

Momotaro - to tradycyjna bajka japońska opowiadana z pokolenia na pokolenie. Starzy bezdzietni ludzie zostali obdarzeni chłopcem, który wyskoczył ze znalezionej w wodzie brzoskwini. Zaopiekowali się nim i wychowywali jak syna, ale pewnego dnia spokój nadbrzeża zaczęły zakłócać potwory, które grabiły mieszkańców i niszczyły wszystko na co się natknęły.

Dawno, dawno temu żyło dwoje starych ludzi. Byli ze sobą bardzo szczęśliwi, brakowało im tylko dziecka. Pewnego dnia mężczyzna wyszedł w góry, aby uzbierać chrustu na opał, a kobieta poszła nad rzekę, żeby uprać ubrania.

Kobieta robiła pranie w rzece, gdy zauważyła unoszącą się na wodzie dużą brzoskwinię. Wzięła do ręku pęd bambusa i przygarnęła nim owoc. Gdy wyjęła brzoskwinię z wody przyglądnęła się jej uważnie i zauważyła, że jest niezwykle duża. Ucieszyła się, że zrobi niespodziankę mężowi i szybko skończyła pranie.

Niedługo mężczyzna przyszedł do domu na obiad i z niedowierzaniem przyglądał się niecodziennemu znalezisku. Gdy kobieta przecięła brzoskwinię na pół, ze środka wyskoczył mały chłopiec. Kobieta i mężczyzna byli zdumieni, a chłopiec powiedział:

- Nie bójcie się, Bóg zobaczył jacy jesteście samotni i przysłał mnie abym był waszym synem.

Co za radosna niespodzianka dla tej bezdzietnej pary. Nazwali go Momotaro czyli Brzoskwiniowy Chłopiec. Kochali go i opiekowali się nim. Lata mijały, a chłopiec rósł i był pociechą dla swoich rodziców. Ale z czasem przyszedł trudny czas. Wybrzeże zaczęły odwiedzać potwory, które niszczyły wszystko i zabierały ludziom ich dobytek. Nikt nie wiedział co robić.

Momotaro miał około 15 lat, był młodym i odważnym człowiekiem. Stwierdził, że musi się wybrać na wyspę potworów. Poszedł do ojca o powiedział:

- Ojcze, ty zawsze się mną opiekowałeś. Teraz jestem już duży i muszę pomóc swojemu krajowi. Na morzu jest wyspa, nazywana Wyspą Potworów. Żyje tam wiele złych stworzeń, które przypływają na naszą ziemię i robią złe rzeczy, porywają ludzi i kradną ich majątek. Dlatego zamierzam popłynąć na Wyspę Potworów, walczyć z nimi i przywieźć skarby jakie tam mają. Proszę, pozwól mi to zrobić.

Rodzice bardzo się zmartwili, ale wiedzieli, że powstrzymywanie go nie przyniesie rezultatu.

Następnego ranka Momotaro pożegnał rodziców. Ojciec dał mu na drogę wielki miecz, a matka przygotowała pierogi.

Po drodze Momotaro spotkał małego psa, który zapytał:

- Momotaro, co tam masz w worku?

- Mam kilka pierogów z japońskiego prosa – odrzekł chłopiec.

- Daj mi jednego, a pójdę z tobą.

Momotaro wyjął pieroga i dał psu. Po chwili przyszła małpa i w ten sam sposób dostała kolejnego. Następnie nadleciał bażant i poprosił:

- Daj mi również pieroga, a pójdę z tobą.

Momotaro poczęstował i ptaka, a sam posilił się pozostałymi pierogami.

W ten sposób cała trójka poszła z chłopcem w dalszą drogę. Niebawem dotarli na wybrzeże, wsiedli do łodzi i popłynęli w kierunku Wyspy Potworów. Pilotował bystrooki bażant, Momotaro sterował, a pies wraz z małpą wiosłowali, aż dopłynęli do wyspy.

Twierdza potworów była zamknięta. Wysokie ściany sięgały nieba, a brama była zatrzaśnięta. Bażant poleciał ponad murami i stwierdził, że potwory mają popołudniową drzemkę. Małpa wspięła się na bramę, odryglowała ją i pchnęła, aby Momotaro i pies mogli wejść i rozprawić się ze śpiącymi potworami.

Wszyscy troje podeszli do śpiących olbrzymów. Pies gryzł, małpa drapała, bażant dziobał, a Momotaro machał swoim mieczem, dopóki król potworów przyciśnięty do muru nie zawołał:

- Miej dla mnie litość! Oszczędź mnie, a dam ci wszystkie moje skarby!

- Oszczędzić cię? Za to wszystko co zrobiłeś ludziom?

- Obiecuję, że już więcej nie skrzywdzę twoich ludzi!

- Nigdy? – dopytywał Momotaro.

- Nigdy! – obiecał król potworów.

Wkrótce Momotaro wraz ze swoimi kompanami, małym psem, małpą i bażantem płynęli do domu łodzią zapełnioną złotem, srebrem i koralami.

Wielka była radość ludzi!

Większa jeszcze była radość jego rodziców!

Długo świętowano powrót Momotaro. Opowiedziano wiele historii o jego odwadze i dokonaniach, a jego sława trwa do dziś.

 

 Przetłumaczone na podstawie testu:

http://www. gutenberg.org/3/3/0/5/33051/

Komentarze

0
Monika
1 year ago
no może być ale strasznie krótkie
Like Like Odpowiedz | Odpowiedz z cytatem | Cytować

Dodaj komentarz

Będzie mi miło, jeśli zostawisz swoją opinię.

Wyślij